Info

Przejechane: 4513.04km
W terenie: 808.91km - 17.92%
Średnia prędkość: 19.82 km/h
Czas jazdy: 9d 11h 43m
Więcej o mnie





Moje rowery
Losowe zdjęcia
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec1 - 0
- 2015, Maj1 - 0
- 2013, Kwiecień1 - 1
- 2012, Listopad2 - 0
- 2012, Październik1 - 0
- 2012, Wrzesień3 - 0
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec12 - 2
- 2012, Czerwiec8 - 0
- 2012, Maj10 - 8
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2012, Styczeń1 - 4
- 2011, Wrzesień1 - 1
- 2011, Sierpień11 - 2
- 2011, Lipiec6 - 12
- 2011, Czerwiec11 - 2
- 2011, Maj14 - 3
- 2011, Kwiecień11 - 6
Dane wyjazdu:
30.35 km
18.00 km teren
03:34 h
8.51 km/h:
Maks. pr.:66.15 km/h
Temperatura:20.0
HR max:162 ( 83%)
HR avg:131 ( 67%)
Podjazdy:798 m
Kalorie: 1773 kcal
Rower:Cube
Szczyrk - dzień 4
Piątek, 12 sierpnia 2011 · dodano: 14.08.2011 | Komentarze 0
Trasa:Szczyrk 600 m n.p.m. - Przełęcz Salmopolska 934 m n.p.m. - Malinów 1114 m n.p.m. - Malinowska Skała 1152 m n.p.m. - Kopa Skrzyczeńska 1189 m n.p.m. - Małe Skrzyczne 1211 m n.p.m. - Skrzyczne 1257 m n.p.m. - Buczkowice 500 m n.p.m. - Górka 670 m n.p.m. - Szczyrk 600 m n.p.m.
Nad trasą tej wycieczki bardzo długo się zastanawiałem. Najciekawsze miejsca już wcześniej zwiedziłem. Postanowiłem po raz trzeci wjechać na Skrzyczne tylko inną drogą. Tak dla urozmaicenia. Zacząłem piąć się do góry asfaltem w kierunku Salmopolu. Niestety drogowcy wzięli się za malowanie pasów. Ponieważ zapach farby nie jest zbyt przyjemny musiałem zmienić plany. Po jakimś czasie pojawił się żółty szlak który omija serpentyny i prowadzi po prostej na górę. Wolałem już prowadzić rower niż nawdychać się farby. Po krótkiej wspinaczce dotarłem na miejsce. Krótki odpoczynek i ruszam dalej dobrze znaną drogą w kierunku Skrzycznego. Akurat miałem bardzo sprzyjający wiatr w plecy. Podjazdy wydawały się dużo łatwiejsze. Na Skrzycznym krótki postój regeneracyjny. W dół zjechałem sobie czerwonym szlakiem. Na początku bardzo ciężko. Wąska ścieżka i duże kamienie. Cały czas zjazd z podpórką i tak jakieś 5 kilometrów. Dopiero 3 ostatnie kilometry rewelacyjne. Wąski ale szybki singiel przez las. Oczywiście cały czas w dół. W końcu dojeżdżam do asfaltu i zaczynam łagodny podjazd do Szczyrku. Ponieważ miałem jeszcze trochę sił i czasu postanowiłem podjechać do Sanktuarium na Górce. Podjazd asfaltowy ale bardzo stromy. Na górce krótki postój i zjazd w dół. Trasa też stroma. Tylko półtora kilometra i 150 m różnicy poziomów. Udało mi się pobić własny rekord prędkości. 66km/h na rowerze to już sporo. Po zjeździe udałem się na kwaterę i zacząłem pakowanie sprzętu. Następnego dnia rano zabieram się do Wawy.
Ciekawe niebo po wyjściu z kwatery. W rzeczywistości były dużo ładniejsze :)

Ciekawe chmury© Kenic
Ciężko się jedzie po takiej drodze :P

Kamienisty podjazd© Kenic
Spodziewałem się czegoś ciekawszego. A to tylko dziura w ziemi :P

Jaskinia Malinowska© Kenic
Grzbietem tych gór prowadzi droga z ciekawymi widokami.

Szczyty górskie© Kenic
Tu było niebezpiecznie. Kamienista wąska droga i obok przepaść. Dałem radę :)

Trudna ścieżka© Kenic

Wąska ścieżka© Kenic
Było niebezpiecznie ale za to jakie widoki.

Widoki© Kenic
Lekkie przegięcie z oznakowaniem szlaku. Widać 5 szlaków. Dalej przez 500m ani jednego nie widziałem.

Oznakowanie szlaku© Kenic
Momentami trzeba było przenosić rower.

Nie dało się jechać© Kenic
Takie zjazdy uwielbiam :)

Rewelacyjny zjazd© Kenic
Zwiedziłem skocznie :)

Szczyrk Skalite© Kenic

Szczyrk Skalite© Kenic
Cudowne źródełko :P

Źródełko przy Sanktuarium na Górce© Kenic
Kategoria <50km, Szczyrk 2011